Archiwa tagu: biuro tłumaczeń

Dlaczego profesjonalne tłumaczenia są kluczowe dla Twojego biznesu?

Profesjonalne tłumaczenia – klucz do sukcesu Twojego biznesu w Łodzi

W dzisiejszym globalnym świecie, skuteczna komunikacja to podstawa. Chcesz dotrzeć do międzynarodowych klientów? A może potrzebujesz przetłumaczyć ważne dokumenty? Profesjonalne biuro tłumaczeń w Łodzi to klucz do Twojego sukcesu.

Dlaczego warto nam zaufać?

  • Precyzja i jakość: Nasi doświadczeni tłumacze zapewniają dokładne tłumaczenia, które idealnie oddają sens oryginału. Dbamy o każdy szczegół, aby Twoje przesłanie było jasne i zrozumiałe dla odbiorców docelowych.
  • Zrozumienie kulturowe: Unikamy nieporozumień! Nasi tłumacze znają niuanse kulturowe, dzięki czemu Twoje przesłanie trafi do odbiorców w sposób naturalny i przekonujący.
  • Specjalizacja: Prawo, medycyna, technika – mamy ekspertów w każdej dziedzinie! Niezależnie od branży, w której działasz, możesz liczyć na nasze profesjonalne wsparcie.
  • Oszczędność: Zapomnij o zatrudnianiu wewnętrznych tłumaczy czy zawodnych narzędziach online. My zajmiemy się wszystkim szybko i sprawnie, oszczędzając Twój czas i pieniądze.

Kiedy skorzystać z naszych usług?

  • Dokumenty biznesowe: Umowy, prezentacje, korespondencja – wszystko to wymaga precyzyjnego tłumaczenia. Zadbaj o profesjonalny wizerunek swojej firmy na arenie międzynarodowej.
  • Strony internetowe i marketing: Chcesz podbić zagraniczne rynki? Profesjonalne tłumaczenie to podstawa! Spraw, aby Twoja oferta była atrakcyjna dla klientów z całego świata.
  • Tłumaczenia specjalistyczne: Dokumenty prawne, medyczne czy techniczne wymagają wiedzy eksperta. Zaufaj naszym specjalistom i miej pewność, że tłumaczenie będzie rzetelne i zgodne z terminologią branżową.

Nasza oferta:

  • Szeroki zakres usług tłumaczeniowych, w tym tłumaczenia pisemne, ustne oraz lokalizację stron internetowych i oprogramowania.
  • Szybką realizację zleceń oraz konkurencyjne ceny.
  • Zespół wykwalifikowanych tłumaczy z wieloletnim doświadczeniem.
  • Indywidualne podejście do każdego klienta i dostosowanie usług do jego potrzeb.

Podsumowanie

Profesjonalne tłumaczenia to inwestycja, która się opłaca. Zyskaj precyzję, jakość i zrozumienie kulturowe. Wybierz doświadczone biuro tłumaczeń w Łodzi i skutecznie komunikuj się z całym światem!

Skontaktuj się z nami już dziś i przekonaj się, jak możemy pomóc Ci osiągnąć sukces na międzynarodowym rynku!

Propozycja tłumaczenia artykułu Marka Polizzottiego pod tytułem „Why Mistranslation Matters”

Zawód tłumacza to zawód niewdzięczny – nie możemy przecież poszczycić się uratowaniem czyjegoś życia z opałów, oddaną służbą narodowi czy ojczyźnie, czy też wykształceniem dziesiątek młodych ludzi. Na co dzień tłumacze przechodzą niezauważeni, jednak tylko do czasu, dopóki nie popełnią jakiegoś błędu. A historia pokazuje, że niekiedy błędy w przekładzie mogą nieść bardzo poważne konsekwencje. W dzisiejszym wpisie przedstawiamy tłumaczenie skłaniającego do przemyśleń artykułu opublikowanego w The New York Times, którego autorem jest Mark Polizzotti.

„Dlaczego zły przekład ma znaczenie”

Czy historia mogłaby potoczyć się inaczej, gdyby Chruszczow miał lepszego tłumacza?

28 lipca 2018

Przekład jest jak milczący kelner wykonania językowego: często zostaje zauważony dopiero wtedy, kiedy przewróci z hukiem wózek kuchenny. Czasem są to stosunkowo małe błędy – na przykład niezgrabna adaptacja czyjejś prozy, coś, co recenzent rutynowo opatrzy bezlitosnym komentarzem.

Jednak historia pęka w szwach od gorszych w skutkach błędów w tłumaczeniu – omyłkowych, celowych lub wynikających po prostu z nieporozumienia. Jak na pracę, która często polega na ślęczeniu godzinami nad książkami czy przed ekranami komputerów, zawód tłumacza okazuje się zaskakująco niebezpieczny.

„Zakopiemy was1 to ciesząca się złą sławą wypowiedź Nikity Chruszczowa z 1956, która padła w jednym z najgroźniejszych etapów Zimnej Wojny, pełnym paranoi i przekonania, że każda ze stron chce zniszczyć drugą. Jednak okazuje się, że to nie to, co powiedział, w każdym razie nie po rosyjsku. Faktyczna deklaracja Chruszczowa brzmiała „Przetrwamy dłużej, niż wy” – choć przedwcześnie samochwalcza, to i tak nie aż tak wroga jak usłyszało ja większość Amerykanów przez błąd tłumacza.

Odpowiedź japońskiego premiera Kantaro Suzukiego na ultimatum Aliantów z czerwca 1945 – parę dni przed Hiroshimą – została przetłumaczona Harry’emu Trumanowi jako „cicha pogarda” („mokusatsu”), podczas gdy w rzeczywistości miała brzmieć „Bez komentarza. Potrzebujemy więcej czasu.” Japończycy go nie dostali.

Z kolei wydarzeniom z 11 września, oraz wszystkiemu, co wydarzyło się później, prawdopodobnie można było zapobiec, gdyby wiadomości w języku arabskim, przechwycone przez amerykański wywiad 10 września, zostały przetworzone prędzej niż 12 – kwestia bardziej braków w personelu niż błędnego zrozumienia, lecz wciąż jest to tłumaczeniowa porażka.

Sytuacje z powyższych przykładów miały miejsce całkiem niedawno, jednak podobnych można szukać już w starożytności. Biblia, rzekomo najwięcej razy przetłumaczona książka wszechczasów, nie tylko spowodowała najdłużej utrzymujące się debaty odnośnie przekładu, w tym niekończącą się wojnę między wiernością a uciechami, ale także kilka godnych uwagi błędnych pojęć.

Hieronim, święty patron tłumaczy, przekładając Biblię na łacinę zastosował grę słowną, z której zrodził się jeden z najtrwalszych symboli chrześcijańskiej ikonografii. Drzewo poznania dobra i zła („malus”) stało się jabłonią („malum”). Prawdą jest, że „malum” za czasów Hieronima mogło odnosić się do różnych owoców: dla przykładu wąż na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej Michała Anioła zwija się wokół figowca. Jednak w XVI wieku zarówno Albrecht Dürer, jak i Lucas Cranach starszy podążyli za tropem Hieronima słynnie przedstawiając Adama i Ewę obok niedwuznacznych jabłek. W następnym stuleciu John Milton przyczynił się do uwiecznienia wizerunku znanej nam dziś jasnoczerwonej malus pumila, tak pisząc o Ewie: „chęć ostrą … /i popróbować tych jabłek tak pięknych.”

Oczywiście „zły przekład” to często pojęcie względne, a jego konsekwencje rozciągają się od filozoficznych do śmiertelnych. XVI-wieczny uczony William Tyndale został stracony z powodu populistycznego angielskiego przekładu Nowego Testamentu, który kler uznał za herezję. Niedługo potem francuski drukarz i uczony Étienne Dolet został powieszony i spalony na stosie za tłumaczenie Platona, które również zostało uznane za herezję.

Biorąc pod uwagę bardziej aktualne wydarzenia, czasopismo The Armed Forces Journal ogłosiło w 2011, że tłumacze ustni w Iraku byli „10 razy bardziej narażeni na śmierć w walce niż rozlokowane amerykańskie lub międzynarodowe siły zbrojne.” Być może, w myśl starego włoskiego kalamburu „traduttore, traditore” („tłumacz, zdrajca”), ani oddział, dla którego tłumaczyli, ani wróg, z którym rozmawiali nie wierzyli w wierność ich przekładu.

Jednym z najbardziej haniebnych przypadków śmierci związanych z tłumaczeniem jest morderstwo Hitoshiego Igarashiego z 1991, japońskiego tłumacza, który przełożył „Szatańskie wersety” Salmana Rushdiego. Tym, co czyni zabójstwo Igarashiego nawet bardziej godnym pożałowania jest to, że zostało popełnione przez (przynajmniej po części) błędne tłumaczenie, którego nawet nie był autorem.

Fraza „szatańskie wersety” została stworzona przez XIX-wiecznych brytyjskich orientalistów jako odniesienie do jednego lub kilku zatajonych wersetów Koranu, które prorok Mahomet rzekomo odrzucił, ponieważ były zasugerowane przez Szatana. Nie jest to jednak sposób, w jaki muzułmanie odnoszą się do tych wersów, więc arabski tłumacz powieści Rushdiego tłumacząc tytuł dosłownie, nieświadomie sprawił, że brzmiał on tak, jakby sam Koran był podyktowany przez Szatana. Dostrzeżone, lecz niezamierzone przez autora, bluźnierstwo doprowadziło do międzynarodowych zamieszek, narzuconego odosobnienia Rushdiego, zasztyletowania Igarashiego i próby morderstwa włoskiego tłumacza utworu, Ettorego Capriolo.

W ostatnim czasie niebezpieczeństwo związane ze złym przekładem przyjęło nową walutę. Jak przetłumaczyć nieszablonowe oświadczenia Donalda Trumpa światowej publiczności? Kapryśne używanie lokalnych idiomów, podzielona składnia i błędy logiczno-językowe są wystarczającym wyzwaniem dla anglofonów, nietrudno więc sobie wyobrazić trudności, które stanowią dla obcokrajowców: Jak, dokładnie, przetłumaczyć „braggadocious2”?

Prędkość i częstotliwość tweetów Trumpa spowodowały eksplozję równie szybkich, tak samo zaraźliwych amatorskich interpretacji bez przemyślenia światowych skutków. Prowokujący charakter wielu jego wypowiedzi na temat innych politycznych przywódców tylko pogarsza problem. Jak zasugerowano w artykule w The Boston Globe, rozmowy Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong-unem są potencjalnym polem minowym katastrofalnej komunikacji, biorąc pod uwagę „nieprzewidywalny styl mowy” dwóch przywódców. Bardzo łatwo można sobie wyobrazić kolejną katastrofę w stylu „Zakopiemy was” Chruszczewa czy „milczącej pogardy” Suzukiego z o wiele bardziej katastrofalnymi skutkami.

Źródło: https://www.nytimes.com/2018/07/28/opinion/sunday/why-mistranslation-matters.html


Przypisy tłumacza:

1 Wypowiedź została oryginalnie przetłumaczona na język polski jako „My wam jeszcze pokażemy, gdzie raki zimują,” jednak wersja przedstawiona w tłumaczeniu jest bliższa amerykańskiej wersji.

2 Chełpliwy, arogancki

Prawo nieruchomości cz.I – Real property Law part I

Zdarza się, że planując dłuższy pobyt za granicą musimy zorganizować sobie lokum do zamieszkania. O ile podstawowe wytyczne dotyczące najmu (lease) lub kupna nieruchomości (real estate) są podobne w większości krajów, o tyle każdy rynek rządzi się swoimi prawami oraz nazewnictwem. Niniejszy wpis poświęcony jest polskiemu i angielskiemu nazewnictwu związanemu z majątkami osobistymi do których mamy prawo własności. Druga część poświęcona będzie dzierżawie.

Anglojęzyczne systemy prawne rozróżniają ruchomości osobiste (personal property), zwane również ruchomymi majątkami (movable propertyt/ chattel), od nieruchomości (real property/ real estate). Termin nieruchomość odnosi się zwykle do ziemi (land), własności dzierżawionej (tenement) lub własności odziedziczonej (hereditament). Własność oznacza, że mamy prawo do danej nieruchomości (freehold estate).

Prawo własności pozostaje jednak zróżnicowane. Nieograniczone prawo własności do nieruchomości, czyli na czas niekreślony to tzw. fee simple. Można je nabyć poprzez kupno (sale), dziedziczenie (inheritance) oraz przejęcie (reversion). Osoba, po której dziedziczymy, czyli spadkodawca, to  decedent, co czyni nas spadkobiercami heirs. Jeżeli natomiast dochodzi do przejęcia majątku, ponieważ jego właściciel zmarł nie pozostawiając żadnych spadkobierców, mowa o spadku bezdziedzicznym (eschaet).

Spadkobierca może nabyć prawo własności do nieruchomości w linii prostej (fee tail). Trwa ono tak długo, jak długo żyje obdarowany spadkiem (grantee) lub którykolwiek z jego potomków (descendants). W tym przypadku osoba, która darowała lub przekazała spadek to darczyńca – grantor.

Majątek może być jednak darowany tylko na okres życia obdarowanego – mowa wtedy o użytkowaniu dożywotnim (life estate). Po jego śmierci majątek dożywotni przechodzi w posiadanie beneficjentów, zwanych po angielsku remaindermen. Możliwe jest także przejęcie ziemi i majątku przez państwo.

Ostatnim typem prawa własności do nieruchomości jest takie trwające na okres życia drugiej osoby (estate pur autre vie), innej niż obdarowanego. Różni się to zatem od majątku dożywotniego life estate.

Następna część tłumaczy terminologię związaną z najmem i dzierżawą. Inne użyteczne zwroty, stanowiące działy prawa nieruchomości to:

służebność, czyli prawo do użytkowania – easement/ servitude

(wieczyste) użytkowanie – (perpetual) usufruct

hipoteka – mortgage

Tłumacze przysięgli w Polsce

Tłumacz przysięgły jest osobą zaufania publicznego specjalizującą się między innymi w  przekładzie dokumentów urzędowych, może także poświadczać tłumaczenia i odpisy wykonane przez inne osoby. Wszystkie urzędowe dokumenty, umowy i kontrakty wymagają tłumaczenia uwierzytelnionego opatrzonego pieczęcią i podpisem tłumacza.

W Polsce na liście tłumaczy przysięgłych z języka angielskiego figuruje 2771 osób, najwięcej, bo aż 624 tłumaczy działa w województwie mazowieckim, a najmniej – jedynie 38 w województwie świętokrzyskim.

Języki takie jak angielski, niemiecki, francuski, hiszpański czy włoski cieszą się dużą popularnością, więc liczba tłumaczy przysięgłych z nich jest największa. Niektóre jednak języki są o wiele mniej popularne i rzadziej potrzebne są tłumaczenia sporządzonych w nich dokumentów. Są to między innymi: albański (4 tłumaczy), czarnogórski (1), fiński (7), gruziński (5) i co ciekawe – starożytna greka (2 osoby).

W Polsce aby zostać tłumaczem przysięgłym, należy spełniać następujące warunki:

  • obywatelstwo polskie albo obywatelstwo jednego z państw członkowskich UE, państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, Konfederacji Szwajcarskiej albo obywatelstwo innego państwa, jeżeli przysługuje prawo podjęcia zatrudnienia lub samozatrudnienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub, na zasadach wzajemności, obywatelstwo innego państwa;
  • znajomość języka polskiego;
  • pełna zdolność do czynności prawnych;
  • niekaralność;
  • ukończone studia wyższe;
  • pozytywny wynik egzaminu z umiejętności tłumaczenia pomiędzy dwoma językami.

Egzamin na tłumacza przysięgłego przeprowadzany jest przez Państwową Komisję Egzaminacyjną pod patronatem Ministra Sprawiedliwości i składa się z części pisemnej oraz ustnej. Egzamin zdaje się tylko w przypadku uzyskania pozytywnego wyniku z obu części, a tzw. zdawalność w Polsce wynosi około 50%.

Oferta tłumaczeń przysięgłych dla agencji celnych

Szanowni Państwo!

Działamy na rynku od 2004 roku. Oferujemy szeroki wachlarz usług tłumaczeniowych
we wszystkich językach europejskich, w tym m.in. angielskim, francuskim, niemieckim, niderlandzkim. Wychodząc naprzeciw Państwa potencjalnym potrzebom, przygotowaliśmy atrakcyjną propozycję współpracy. Oferujemy tłumaczenia wszelkich dokumentów związanych z rynkiem transportowym, takich jak:
faktury

  • dokumenty rejestracyjne pojazdów, np. dowód V5c
  • polisy ubezpieczeniowe
  • zaświadczenia, świadectwa
  • deklaracje celne
  • deklaracje podatkowe (PIT, CIT)
  • dokumenty celne
  • umowy handlowe
  • dokumentacje przetargowe.
Gotowy przekład, w zależności od Państwa oczekiwań, dostarczymy drogą elektroniczną, pocztą tradycyjną lub faksem. W przypadku stałej współpracy oferujemy atrakcyjne ceny dostosowane do indywidualnych potrzeb klienta. W przypadku jakichkolwiek pytań, pozostajemy do Państwa dyspozycji pod numerem telefonu +48 667 051 070, adresem e-mail: biuro@lextraduct.pl lub zachęcamy do odwiedzenia naszej siedziby, która mieści się przy ulicy Siewnej 15 w Łodzi.

Zapraszamy serdecznie do współpracy! Przy chęci podjęcia współpracy prosimy o powołanie się na niniejszy wpis.

Strona główna biura tłumaczeń LEX-TRADUCT w Łodzi.

Do biura tłumaczeń od Włókniarzy w Łodzi

Informujemy, że ulica Drewnowska pod wiaduktem jest już przejezdna, zatem klienci jadący do naszego biura tłumaczeń przysięgłych od strony ul. Włókniarzy (Łódź) mogą skręcić w ulicę Drewnowską i dojechać do nas na ul. Siewną 15 lok. 302 w ciągu 5 minut. Zapraszamy.

Strona biura tłumaczeń LEX-TRADUCT

Poprzedni wpis o utrudnieniach drogowych.

Nasze biuro tłumaczeń otrzymało od Politechniki Łódzkiej tytuł „Firma Przyjazna Nauce”

Nasze biuro miało przyjemność wziąć udział w międzynarodowych badaniach naukowych prowadzonych przez Politechnikę Łódzką. Projekt badawczy miał charakter wyłącznie naukowy (niekomercyjny) i obejmował 22 kraje UE. Przedmiotem badania było wykorzystanie wsparcia w zarządzaniu rozwojem mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Więcej informacji można znaleźć na stronie projektu pod adresem www.projektmsp.matejun.pl

Link do strony głównej biura tłumaczeń www.lextraduct.pl

 

Certyfikat "Firma Przyjazna Nauce"
Certyfikat „Firma Przyjazna Nauce”

Finanse i rachunkowość – z czym to się je? Część druga

Finanse i rachunkowość – z czym to się je? Część druga

 

Tłumaczenia z zakresu finansów i rachunkowości są dość specyficzne. Poprawne dokonanie przekładu tego typu dokumentów wymaga znajomości stosownej terminologii. Niestety nie zawsze mamy czas, by w pełni opanować tak obszerną wiedzę. Na szczęście z pomocą przychodzą nam wszelkiego typu słowniki, leksykony, glosariusze itp. Na uwagę zasługują trzy słowniki, które zdecydowanie warte są swojej ceny i przede wszystkim zawierają słownictwo używane w branży na co dzień.

Pierwszy z nich, to „Dictionary of Tax Terms” autorstwa Romana Kozierkiewicza. Co ważne poza terminami zawiera również zwroty używane w interesujących nas dziedzinach. Kolejna pozycja, o której warto pomyśleć przy kompletowaniu swojej prywatnej biblioteczki, to „Dictionary of finance and banking- From international to personal finance” wydawnictwa Oxford University Press. Dzięki temu słownikowi możemy dokładnie zapoznać się z potrzebną terminologią. Jest to wydanie jednojęzyczne (angielskie), które podaje wyczerpujące definicje specjalistycznych haseł. Ostatnia przydatna pozycja, to „Słownik rachunkowości” przygotowana przez Peter Collin Publishing. Poza „typowymi” terminami słownikowymi, podaje również skróty stosowane w rachunkowości, zestawienie standardów rachunkowości, przykładowe dokumenty oraz indeks polsko-angielski. Oczywiście rynek pomocy naukowych dla tłumaczy jest znacznie obszerniejszy  i to jedynie ułamek tego, co nam oferuje.

Życzę owocnych poszukiwań książkowych „przyjaciół” i zapraszam do dalszego śledzenia naszego bloga.